Hipokamp - co zapamiętamy?

Uczymy się chętnie tego, co nas interesuje, intryguje,  co jest nam niezbędne do osiągnięcia własnego celu. Dążymy do poznania i bez trudu zapamiętujemy to, co nas ciekawi. Pytanie kluczowe jest właśnie takim elementem oceniania  kształtującego. Ma pobudzić emocje, wzbudzić zachwyt, a przynajmniej zaciekawić.
Zapamiętujemy to, co nowe i niezwykłe, może nawet dramatyczne. Za takie zapamiętywanie w naszych mózgach odpowiada hipokamp. Swoim kształtem hipokampy przypominają malutkie banany (chociaż skojarzył się odkrywcy z konikiem morskim - stąd ich nazwa). Hipokampy to niewielka część kresomózgowia, której zadaniem jest wyłapywanie i zapamiętywanie nowych i ważnych pojedynczych  zdarzeń: miejsc, faktów, pojęć. Z badań wynika, że przyswojenie nowej informacji przez hipokamp jest warunkiem  nauczenia się czegoś nowego, przyswojenia nowej wiedzy.  Hipokamp odpowiada za przenoszenie informacji z pamięci krótkotrwałej do pamięci długotrwałej, decyduje o tym, które informacje są ważne i warte zapamiętanie, a które - należy usunąć. Sprawia też, że nowe informacje są łączone z tymi, które już w mózgu zostały zapisane.   
Przykładem pojedynczych zdarzeń zapamiętywanych w hipokampie są miejsca. Badając wielkość hipokampów  stwierdzono na przykład, że u londyńskich taksówkarzy są one znacznie bardziej rozwinięte, większe niż u osób wykonujących inne zawody (np. kierowców autobusów w Londynie). Nie powinno to dziwić, jeśli weźmiemy pod uwagę, że taksówkarz musi zapamiętać wiele nowych miejsc, szczególnie w tak wielkim mieście jak Londyn.
U osób, które w wyniku operacji zostały pozbawione tej części mózgu, zaobserwowano inne zjawisko, potwierdzające funkcję hipokampu: w nowym mieszkaniu pacjenci nie mogli się odnaleźć, nie zapamiętywali, gdzie znajdują się poszczególne pomieszczenia. Czytając kilkakrotnie tę sama gazetę - za każdym razem dziwiły ich wiadomości, które już przecież wcześniej poznali. Natomiast brak hipokampu nie przeszkadzał w uczeniu się nowych umiejętności, np. pisma lustrzanego.
W hipokampie tworzą się  reprezentacje zdarzeń, miejsc, faktów. W hipokampie powstają stale nowe komórki. I najważniejszym z punktu widzenia nauczania i uczenia się faktem jest to, że następuje to tylko w warunkach zaciekawienia, nowości i ważności informacji.
Skoro już wiemy, jaką funkcję pełni hipokamp, możemy zastanowić się, jak tę wiedzę wykorzystać i co z niej wynika. Jeśli zapytamy jakiegokolwiek dorosłego Polaka o to, z czym mu się kojarzy 11 września czy 10 kwietnia, nie będziemy mieli kłopotu z odpowiedzią. Mało tego – każdy z nas zapewne bez trudu określi, gdzie i w jakich okolicznościach dotarła do niego wiadomość o katastrofie. Pamiętamy szczegóły, osoby, które nam o tym powiedziały, okoliczności, miejsce – choć wcale nie są one istotne. Zadziałał mechanizm nowości i ważności  samego zdarzenia i to sprawiło, że cały kontekst został zarejestrowany w mózgu. Podobna sytuacja ma miejsce w wypadku ważnych zdarzeń w życiu. Zapewne każda z nas pamięta okoliczności swojego ślubu, pierwszego pocałunku, narodzin dziecka czy innych poruszających faktów z życia. Jednak wcale nie tak łatwo będzie każdemu z nas odpowiedzieć na pytanie, co robili i gdzie byli 11 września bieżącego roku. 
Dla nauczania wynika z tego jeden wniosek – to, w jakim kontekście podajemy informacje, które uczeń powinien zapamiętać wpływa na jakość i trwałość zapamiętywania. Pobudzenie uwagi, szczególnie  poprzez włączenie emocji pomoże uczniowi lepiej opanować wiedzę, nawet jeśli bodziec nie będzie z nią bezpośrednio związany. Pobudzeniem uwagi może być fabuła opowiadanej przez nauczyciela historii, poprzedzenie podawania istotnych treści sygnałem (np. dzwoneczkiem), a w starszych klasach to, co często robimy: „Uważajcie, to, co teraz powiem jest bardzo ważne!”. Pobudzenie emocji – to o wiele trudniejsze wyzwanie.
Nadanie dramatyzmu tematowi, który chcemy uczniom przedstawić poprzez opowiedziana historię, sprawia, że treści są lepiej zapamiętywane.  Zapewne każda z nas może przytoczyć wiele przykładów takich sytuacji, kiedy zaangażowanie emocjonalne sprawiło, że zapamiętaliśmy więcej szczegółów i informacji.
Uczenie się jest procesem aktywnym, więc zaangażowanie ucznia w świadome zapamiętywanie jest równie ważne, jak włączenie emocji i uwagi.  Kiedy na lekcji przyrody nauczycielka podzieliła klasę na grupy i poleciła każdej z grup przygotowanie plakatu na temat jednego z Parków Narodowych w Polsce, uczniowie z zapałem przystąpili do pracy,  każda grupa opracowała swój plakat, przedstawiła na nim położenie wybranego parku, jego cechy charakterystyczne, roślinność, zwierzęta, ciekawostki. Po prezentacji i zdjęciu plakatów nauczycielka zapytała uczniów ile jest w Polsce Parków Narodowych i jakie noszą nazwy. Ku jej zaskoczeniu, większość uczniów nie potrafiła odpowiedzieć na to pytanie. Potrafili wymienić wiele informacji szczegółowych, jednak najbardziej ogólne – liczba parków i ich nazwy umknęły.  Uwaga uczniów na lekcji była rozproszona, podobnie jak światło żarówki, oświetlającej całe pomieszczenie, obejmowała wiele zdarzeń i zjawisk, zabrakło małego reflektorka, który skupiłby światło na wybranych  elementach. Tym reflektorkiem jest poinformowanie uczniów na początku lekcji o tym, co mają zapamiętać, jakie jest cel zajęć i jakie cele szczegółowe stawia przed uczniami nauczyciel. W ocenianiu kształtującym nazywa się to nacobezu – "na co będę zwracać uwagę". Selektywne "zwracanie uwagi prowadzi do wzrostu aktywności w odpowiednich obszarach mózgu, a ów wzrost aktywności, przynajmniej w założeniu, wystarcza, by sprawić, że informacja zostanie zapamiętana (Manfred Spitzer, Jak uczy się mózg, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa  str. 117)
Hipokamp jest wejściem, przez którą informacje o miejscach, faktach i zdarzeniach przedostają się do głębszych struktur mózgu. Pełni jednak również rolę „bramkarza, który nie wszystkich gości wpuszcza na imprezę”.
Pobudzamy hipokamp poprzez tak zwane pytanie kluczowe. Na lekcji zadajemy zwykle wiele pytań:  sprawdzających wiedzę uczniów, to, na ile zrozumieli przerobioną partię materiału, jakie informacje na dany temat już posiadają. Pytamy, by zachęcać do myślenia, skupiać uwagę uczniów, angażować, zachęcać do dyskusji.
Pytanie kluczowe wyróżnia się tym, że spełnia jednocześnie kilka warunków:
- pobudza ciekawość i zainteresowanie tematem
- zachęca do myślenia
- angażuje i stawia wyzwanie
- przyspiesza opanowanie materiału
- jest  ściśle związane z celem lekcji lub nawet cyklu zajęć
- bezpośrednio prowadzi do realizacji celów lekcji lub cyklu lekcji
- przyspiesza realizację celów lekcji
Wynika z tego, że pytanie, na które uczniowie udzielą odpowiedzi od razu na początku lekcji, nie jest kluczowym.
Pytanie kluczowe nie musi nosić cech pytania: może to być problem, hipoteza, zagadka, zadanie, teza, sytuacja, obraz lub zdjęcie, kolaż, a nawet zachowanie nauczyciela.  Wyobraźcie sobie, że nauczycielka wchodzi do klasy ubrana w wiele warstw garderoby. Jest to lekcja języka angielskiego. Zdejmując kolejne ubrania - pelerynę, płaszcz, marynarkę, kapelusz itd. nazywa je w języku angielskim i rozrzuca po klasie. Zostaje w peruce, hipisowskim stroju i mówi po angielsku: "Nazywam się Janis Joplin - macie niepowtarzalną okazję przeprowadzić ze mną wywiad" - i zaczynamy cykl lekcji o temacie "Moda i idole".

Pobudzanie do zadawania pytań łączy się ściśle z „pytaniami” kluczowymi.  Tego rodzaju zachęta do aktywności powinna prowokować uczniów do zadawania pytań. 
Interesujące wydaje mi się, że dzieci, tak chętne w wieku przedszkolnym do wypytywania rodziców i wychowawców o wszystko, co ich otacza, tracą tę ciekawość w szkole. Przypuszczam, że wynika to po części z faktu, że otrzymują informacje zanim zdołają się nimi zainteresować. Lub też dostarczamy im zbyt wiele wiadomości, nie pozostawiając czasu na refleksję i zastanowienie się. 
Zadając pytanie kluczowe w jakiejkolwiek formie nauczyciel jednocześnie składa obietnicę, że uczeń znajdzie na nie odpowiedź po lekcji lub po kilku lekcjach. Oczywiście pod warunkiem, że będzie tego chciał i włoży odpowiedni wysiłek w jej uzyskanie.