Co ma wspólnego nauczanie i uczenie się z wielbłądem doprowadzonym do wodopoju?
Z uczeniem się jest bardzo podobnie, jak z tym wspomnianym dwugarbnym stworzeniem, którego właściciel doprowadza do wodopoju. To, czy wielbłąd napije się wody, czy skorzysta z tej okazji – zależy tylko od jego potrzeby, pragnienia. To, czy dziecko lub młody człowiek będzie się uczył na lekcji – również wynika z potrzeby, ciekawości, oceny przydatności.
Uczenie się jest procesem wewnętrznym i, żeby ono nastąpiło, mózg człowieka musi uznać, że ma na to ochotę. To w oczywisty sposób zmienia pozycję i rolę nauczyciela. Jego rola przestaje kojarzyć się z władcą, którzy rządzi maluczkimi, a zaczyna – mistrzem, tutorem, który zaprasza, inspiruje i ośmiela do podejmowania wyzwań. Zamiast podawać informacje i egzekwować ich opanowanie, powinien on tworzyć takie sytuacje, w których uczniowie będą zaciekawieni, a ich mózgi uznają, że to, co im proponujemy, jest przydatne.
Ocenianie kształtujące (OK.) pojawiło się w Polsce za sprawą Centrum Edukacji Obywatelskiej, jednej z wiodących organizacji promujących nowoczesne nauczanie i doskonalenie jakości pracy szkół i placówek oświatowych. Definicja oceniania kształtującego wg Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju to: „częste, interaktywne ocenianie postępów ucznia i uzyskanego przez niego zrozumienia materiału tak, by móc określić, jak uczeń ma się dalej uczyć i jak najlepiej go nauczać”. Ta zawężona i skupiona na informacji zwrotnej definicja i mylące określenie „ocenianie kształtujące”, które kojarzy się z jakąś specjalną formą wystawiania stopni (ocen), skłoniło mnie do zaproponowania nowej nazwy „Odkrywające (lub otwierające) kształcenie”. Po 12 latach stosowania OKeja rozumiem bardzo dobrze, że jest to swojego rodzaju filozofia, szczególne podejście do uczenia się i nauczania. Filozofia, ponieważ chodzi o zasady i idee, które leżą u podstaw poglądu, że uczenie się jest wewnętrznym i indywidualnym procesem, oraz wynikające z tego postawa, metody pracy i działania nauczyciela. Nauczyciel otwiera przed uczniem drzwi do wiedzy i umiejętności, zaprasza, inspiruje, ośmiela, zachęca, zaciekawia. Uczeń odkrywa, bada, próbuje, popełnia błędy i je koryguje - poprzez własną aktywność buduje struktury wiedzy i umiejętności w mózgu.
Motywacja wewnętrzna
Na początku warto zadać sobie pytanie – dlaczego małe dziecko uczy się? I robi to z ogromną cierpliwością, zaangażowaniem, radością już w łonie matki. Bo to w tym najwcześniejszym okresie dopasowują się do siebie ciało i mózg - siedziba umysłu i emocji.
Dziecko w okresie płodowym wykonuje ruchy, które wpływają na powstawanie i wzmacnianie połączeń między neuronami w jego mózgu. Dzięki temu po urodzeniu trafia kciukiem do buzi, potrafi zaciskać piąstkę lub prostować paluszki, porusza nóżkami i reaguje na bodźce. W okresie płodowym słyszy przez powłoki brzuszne dźwięki i odbiera emocje matki, a to wpływa na powstawanie połączeń neuronalnych, które kojarzą dźwięki z odpowiednimi emocjami. Czuje smaki wód płodowych – w ten sposób wykształca się zmysł smaku.
Mózg dziecka jest idealnie dopasowany do jego ciała w chwili narodzin. I tak jak każde dziecko rodzi się inne pod względem fizycznym, różnice występują również w strukturze połączeń neuronalnych w jego mózgu. U dziecka, u którego w życiu płodowym nie wykształciły się np. ręce, powstaną w mózgu inne struktury, niż u dziecka z rączkami. U dziecka pozbawionymi dłoni w mózgu silniej rozwiną się te połączenia nerwowe, które umożliwią, na ile to możliwe, przejęcie przez stopy funkcji właściwych dla rąk. Na tym polega neuroplastyczność mózgu.
Wracając jednak do pytania o motywację. Człowiek uczy się cały czas, spontanicznie i nieświadomie. Szczególnie wyraźnie jest to widoczne u małych dzieci, które opanowują kolejne umiejętności – chwytają zabawkę, siadają, raczkują, potem chodzą, wymawiają pierwsze słowa. Nikt ich do tego specjalnie nie zachęca, nie nagradza za kolejne osiągnięcia i nie karze za ich brak – więc dlaczego poświęcają na doskonalenie tych czynności tyle energii, zapału? Człowiek ma wbudowany w mózgu system motywacji, który sprawia, że odczuwamy radość, gdy uda nam się osiągnąć cel, nauczyć czegoś nowego. Sukces wywołuje wydzielanie się dopaminy, a to z kolei powoduje wytrysk endogennych opiatów, które wprowadzają nasz mózg w dobry nastrój, wywołują radość, a nawet euforię. Dlatego odczuwamy szczęście, gdy udaje nam się osiągnąć rezultat zamierzony, a szczególnie – lepszy od zamierzonego!
Neurony lustrzane
Mamy „wbudowany” system automotywacji, co wcale nie oznacza, że reakcje osób z otoczenia nie wpływają na uczenie się i samopoczucie dziecka. To, ile i jakiej uwagi ze strony rodziców i opiekunów doświadcza dziecko, ma ogromne znaczenie dla jego rozwoju. Badania wykazały, że brak uwagi, akceptacji i docenienia wysiłków dziecka wywołuje w jego mózgu takie same reakcje, jakie powstają w wypadku bólu fizycznego. Ponadto neurony lustrzane „uczą się” reagowania na wyraz twarzy innej osoby, pozwalają odczytywać i okazywać emocje, kształtują empatię lub jej brak. Kształtują to, co nazywamy intuicją. Dziecko dostraja się do rodziców lub opiekunów, odzwierciedlając ich wyraz twarzy i zachowanie. Nic nie może zastąpić ludzkiej życzliwej twarzy pochylonej nad dzieckiem i bliskiego kontaktu z drugim człowiekiem. Niezwykle szkodliwe dla młodych mózgów są brak bliskości, obojętność otoczenia, kontakt z niereagującymi adekwatnie twarzami (np. w trakcie oglądania telewizji). Zwłaszcza bardzo małe dziecko, które nie ma poczucia czasu, pozbawione widoku bliskiej osoby nawet na chwilę może odczuwać strach i panikę.
U małych dzieci widoczny jest wpływ układu lustrzanego na uczenie się. To właśnie neurony lustrzane sprawiają, że dzieci naśladują. Dzięki temu nabywają umiejętności chwytania, siadania, chodzenia, mówienia, ale też bardziej złożone kompetencje, jak np. empatia, współczucie, radzenie sobie z problemami, cierpliwość. System lustrzany małych dzieci jest szczególnie wrażliwy na docierające bodźce – odtwarza wszystko, co zaobserwuje w swoim otoczeniu, i dostraja się do osób, z którymi ma bliski kontakt. I to przyjmuje jako wzorce. Dlatego zachowania rodziców i opiekunów dziecka w tym okresie są bardzo ważne – to one kształtują małego człowieka. Z tym wyposażeniem dziecko wkroczy w do klasy lekcyjnej, gdzie proces formowania systemu neurobiologicznego będzie przebiegał dalej. Zmieniające się często osoby w najbliższym otoczeniu, brak stałości i spójności w relacjach z opiekunami działa jako nadmiar bodźców i powoduje, że dziecko może mieć problem z zachowaniem uwagi, co wpływa na zaburzenia koncentracji.
Neurony lustrzane aktywują się wówczas, gdy obserwujemy działania innej osoby i wywołują w naszych mózgach odpowiednie reakcje – pobudzone są te połączenia między neuronami, które byłyby aktywne, gdybyśmy sami i według własnego programu wykonywali tę czynność. To, czy wykonamy dana czynność rzeczywiście, czy nie – zależy od nas (przynajmniej do pewnego stopnia). Jednak program działania, symulacja w mózgu odbywa się niezależnie od nas, w sposób nieświadomy, spontaniczny i mimowolny. Kiedy ktoś ziewa – najczęściej robimy to samo, gdy w widoczny sposób odczuwa ból, często na naszych twarzach pojawia się wyraz bólu.
Dzięki neuronom lustrzanym działamy w sposób intuicyjny. Odczytują one z zachowania innych ludzi mikrosygnały, których nie jesteśmy w stanie przeanalizować świadomie, a które sprawiają, że odczuwamy obawę, satysfakcję, intuicyjnie ufamy komuś lub nie. Warto tu jednak zaznaczyć, że nie zawsze intuicja będzie dobrym doradcą, a jej oceny okażą się trafne. Po pierwsze – możemy być poddani manipulacji przez osoby, które świadomie panują nad swoja mową ciała i mimiką. Po drugie – intuicja zawodzi w sytuacjach silnego wzburzenia lub strachu. System lustrzany przestaje wówczas działać należycie.
Uczenie się jest w dużym stopniu uzależniona od właściwego funkcjonowania neuronów lustrzanych. A co za tym idzie – stres, strach i napięcie wpływają hamująco na procesy uczenia się.
Warunkiem prawidłowego i satysfakcjonującego rozwoju jest okazywana uczniom przez każdego nauczyciela sympatia, zrozumienie, akceptacja, wyrażane w sposób szczery i autentyczny. Dzięki rozwiniętemu wcześniej systemowi neuronów lustrzanych dziecko intuicyjnie rozpozna fałsz. Relacje międzyludzkie w szkole mają pierwszorzędny wpływ na postrzeganie siebie, uczenie się i nabywanie kompetencji społecznych. Początek lekcji to ten moment, kiedy każde dziecko powinno odczuć wyraźnie, że jest dostrzeżone, ważne i akceptowane. Okazją do autentycznego nawiązania takiego emocjonalnego kontaktu może być przywitanie każdej uczennicy/każdego ucznia w drzwiach klasy poprzez podanie ręki i spojrzenie w oczy.
Nauczanie przez modelowanie jest możliwe tylko wówczas, kiedy mózg dziecka dostraja się do nauczyciela – a to znowu działanie układu neuronów lustrzanych. Ważne jest nie tylko to, co nauczyciel robi, lecz również – w jaki sposób to wykonuje, na ile jest zaangażowany, dokładny, zadowolony z tego, co akurat wykonuje. Pasja i zachwyt nauczyciela udziela się uczniom i wpływa na ich uczenie się. Co ciekawe – to od dzieci dorośli powinni uczyć się zachwytu. Małe dzieci zadziwia i zachwyca tak wiele w naszym otoczeniu – kształt liścia, kolor nieba, inny człowiek, bańka mydlana, można wymieniać niemal w nieskończoność. W ciągu jednego dnia dziecko przeżywa około 50 zachwytów. A dorosły? Zwykle patrzy pod nogi lub pozwala się zaprzątać praktycznym myślom, nie dostrzegając piękna w otaczającym świecie. Proponuje więc pracę domową dla każdego: dzisiaj zachwycę się 10 razy. I nie mówcie o tym, że „zachwyt”, to zbyt mocne słowo, bo przecież nie ma innego rzeczownika określającego coś co się nam podoba.
Zanim jeszcze odkryto neurony lustrzane zostały odkryte, wielu nauczycieli było świadomych zależności między jakością wykonywanych przez nich działań a efektywnością nauczania-uczenia się. Przykładem może być pedagogika waldorfska. Nauczyciel w okresie wczesnoszkolnym bardzo starannie, z zaangażowaniem (radością), powoli i w skupieniu rysuje na tablicy odcinki, kształty geometryczne, kolorowe ilustracje do opowiadanych treści, pisze cyfry i litery. Neurony lustrzane sprawiają, że dzieci nie tylko obserwują czynności, lecz również współodczuwają emocje, jakie towarzyszą nauczycielowi. A to wpływa na ich uczenie się - naśladują nauczyciela i dostrajają się. Ta strategia nauczania jest efektywna wówczas, gdy chodzi o zapamiętywanie i odtwarzanie prostej wiedzy i kształcenie podstawowych umiejętności. Jednak nawet w tym wypadku podtrzymywanie motywacji wewnętrznej i wytworzenie w mózgu trwałej wiedzy i kompetencji wymaga czegoś więcej.
Co z tego wynika dla nauczycieli?
1. Wszystko, co robisz na lekcji – rób z przyjemnością i zaangażowaniem.
2. Poszukaj w sobie pasji , zachwytu.
3. Zobacz w każdym dziecku człowieka i okazuj mu to – spojrzeniem, uśmiechem, zainteresowaniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz