Bycie nauczycielem, to nie zawód - to sposób na życie. Nie
wystarczy ukończyć specjalistyczne studia i zdobyć dodatkowe kwalifikacje na
kursach i szkoleniach. To oczywiście jest istotne – tworzy warsztat pracy. Nie
mniej ważna jednak jest postawa, może powołanie, radość z uczestniczenia w
rozwoju dzieci i młodzieży. Wielu
nauczycieli ma to w sobie, jak dar. Każdy może w mniejszym lub większym stopniu
takie właściwości w sobie wykształcić. Potrzebne do tego są: wytrwałość,
mądrość I współczucie.
Bywa jednak też tak, że
mamy powołanie, chęci, odpowiednie kwalifikacje i wszystkie inne atrybuty, a
jednak coś nie wychodzi, pojawiają się zgrzyty, rodzą się frustracje i rozczarowanie,
a potem – wypalenie. Co zatem zrobić, jak postępować, żeby tego
uniknąć? Jak współpracować z rodzicami i układać sobie z nimi relacje? Jak pracować z uczniami?
Jak wreszcie dbać o siebie?
Przede wszystkim należy pamiętać o tym, że każdy
nauczyciel jest wychowawcą, wychowawczo oddziałuje na młodego człowieka
właściwie każda osoba, z którą się styka. W mniejszym lub większym stopniu wychowujemy
cały czas. Każde nasze zachowanie, słowo, gest, mowa ciała i postawa jest
oddziaływaniem wychowawczym. Bez względu na to, w jakim stopniu sobie to
uświadamiamy.
Warto zatem zacząć od kilku pytań zadanych
samej/samemu sobie:
- Jakim jestem człowiekiem, na ile akceptuję
siebie?
- Jakie są moje wartości? Jaka jest ich
hierarchia?
- Jaką prezentują postawę jako nauczyciel i
wychowawca? Czy „wiem i nauczam” czy też „zadaję sobie pytania i poszukuję
odpowiedzi”? Czy akceptuję każdego ucznia i rodzica jako człowieka? Czy
lubię ludzi? Czy potrafię przyznać się do błędu? Czy wyrażam swoje poglądy tak, by nie
obrazić rozmówcy? Czy określam i nazywam
swoje emocje? Czy jestem otwarta/y na opinie i poglądy innych ludzi?
- Dlaczego jestem nauczycielem?
- Jakie korzyści daje mi ten właśnie zawód w
różnych sferach (emocjonalnej, intelektualnej, społecznej,
organizacyjnej)?
To dobry początek, niezależnie od odpowiedzi,
jakich sobie udzielisz. Znając swoje mocne strony i ograniczenia, będziesz
mogła wpływać na własne reakcje i zachowania. Rozumiejąc siebie i akceptując
również własne słabości, łatwiej zrozumiesz innych i zaakceptujesz ich słabe
punkty. Nie musisz być ideałem, bo nikt nim nie jest. Nie musisz też udawać
ideału, bo to trudne, frustrujące i mało efektywne – otoczenie natychmiast
wyłapie fałszywą nutę, a to nie sprzyja budowaniu autorytetu.
Jakim jestem człowiekiem, na ile akceptuję siebie?
Pierwszym krokiem do akceptacji siebie jest samopoznanie. Sprawa wydawałoby banalna: Któż
zna mnie lepiej niż ja sama? A jednak..
Przykład: Mam
wrażenie, że między mną a moim najbliższym współpracownikiem relacje pogorszyły się. Nie znam przyczyn,
szukam w sobie winy – czy czegoś nie zrobiłam, czymś go uraziłam? Kiedy go o coś pytam, odpowiada
półsłówkami. Kiedy coś proponuje – przerywa mi szczegółowymi pytaniami zanim
skończę myśl. Postanawiam porozmawiać z
nim spokojnie i wyjaśnić wszystkie niedomówienia. Przede wszystkim powiem mu,
co sprawia mi trudność w naszych kontaktach. Przygotowuję się do tej rozmowy.
Wreszcie nadarza się sprzyjająca sytuacja – jesteśmy sami, nie ma pilnych
zajęć. Zaczynam mówić: Posłuchaj, wydaje mi się, że coś jest między nami nie
tak…” Przerywa mi: „A co konkretnie?”. Natychmiast tracę wątek, czuję się zaatakowana. Więc milknę. Mówię tylko: „Ach nie, nic
takiego, zdawało mi się…” Sprawa zostaje nie rozwiązana. Postąpiłam wbrew swoim
zamierzeniom.
Co się wydarzyło? Zagrały emocje, ton głosu rozmówcy, może jego mowa ciała sprawiły, że
zwykłe precyzyjne pytanie: „A co konkretnie?”
ktoś odbiera jako agresję, atak. Takich sytuacji, kiedy zareagowałaś na
coś w sposób nieoczekiwany dla siebie samej, z pewnością przypomnisz sobie więcej.
Warto przywołać je w pamięci i przeanalizować, żeby zrozumieć swoje zachowania,
sposób nadawania i odbierania komunikatów.
Może mieć to
związek z dominacją jednej z półkul mózgowych. Ta charakterystyka
osobowościowa jest z pewnością znacznym uproszczeniem – każdy jest inny w
sposób o wiele bardziej skomplikowany,
niż wyjaśniają to teorie naukowe, jednak pewną specyfikę u siebie warto
rozpoznać i określić. Taka wiedza o sobie pomaga w wyborze formy komunikowania
się z innymi ludźmi. Spróbuj zatem zastosować jeden z prostych testów określających dominującą półkulę mózgową
jakich wiele znajdziesz na stronach internetowych. Lub też przeczytaj opisy i
ustal, który z nich bardziej do ciebie pasuje.
Osoby o dominującej prawej półkuli charakteryzuje intuicja
i wrażliwość emocjonalna. Myślą one obrazami, odczytują metafory i sprawnie
posługują się nimi. Rzeczywistość postrzegają całościowo, wolą więc najpierw
zobaczyć lub wyobrazić sobie efekt końcowy, a dopiero potem przystąpić do
wykonania zadania. Potrafią wykonywać kilka czynności jednocześnie i w tym
samym czasie realizować różne projekty. Dobrze czują się w sytuacjach, w
których przydatna jest twórczość i
kreatywność. Nauczyciele o dominującej prawej półkuli rzadko trzymają się
konspektu, jeśli w ogóle go mają, niechętnie stosują się do wskazówek zawartych
w poradnikach dla nauczycieli, raczej improwizują i elastycznie reagują na
zdarzenia w klasie. Starają się z mniejszych elementów tworzyć całość,
syntezują wiedzę. Myślą obrazami, a przekazując swoje myśli stosują żywą
gestykulację. Silnie odbierają komunikaty pozawerbalne. Reagują emocjonalnie, poddając się
nieuświadomionym myślom i uczuciom. Są spontaniczne. Dość łatwo ulegają innym, dążąc do harmonii i
zgody. Często tworzą własny świat fantazji, wyobrażają sobie przyszłość, nie
skupiając się szczególnie na faktach. Zwykle nie przywiązują wagi do porządku i
punktualności. Niechętnie trzymają się z harmonogramów, raczej wykonują zadania
wtedy, gdy mają na to ochotę lub na ostatnią chwilę. Mają wyobraźnię
przestrzenną, często są to osoby, które lubią malować, improwizować tworzyć
muzykę. Interesuje je bardziej wiedza empiryczna niż policzalna. Często nie
potrafią wyjaśnić, jak doszli do rozwiązania lub skąd posiadają określoną
wiedzę. Gdy słuchają wykładu, często rysują a notatki prowadzą w sposób
nieuporządkowany i na pozór chaotyczny, jednak doskonale się w tym orientują.
Osoby o dominującej lewej półkuli lubią działać
stopniowo, krok po kroku, w sposób uporządkowany i zorganizowany. Przywiązują
wagę do kolejności działań i do detali, które złożą się na całość. W
przeciwieństwie do „prawopółkulowców” posługują się raczej logiką i rozumem niż
emocjami i intuicją. Dobrze czują się w rzeczywistości, w której panują
określone reguły, zasady i metody działania. Nową sytuację lub zadanie
analizują i wykonują w określonym porządku zgodnie z planem i harmonogramem.
Bywa, że reagują w sposób agresywny, zwłaszcza gdy sytuacja wymyka się spod
kontroli. Sprawnie posługują się słowem i w sposób logiczny i precyzyjny
wyrażają swoje myśli, których są w pełni świadomi. Nie zawsze rozumieją
metafory, lepiej jest w rozmowie z nimi posługiwać się jasnymi komunikatami.
Nie przywiązują wagi, a często wręcz nie odbierają komunikacji pozawerbalnej.
Opowiadając o czymś, trzymają się chronologii i opisują detale. Wokół osób o
dominującej lewej półkuli panuje ład i porządek, nie lubią chaosu. Są zwykle
bardzo punktualne i świadome upływu czasu. Częściej niż wyobraźnią posługują się
symbolami. Przejawiają skłonność do myślenia matematycznego i łatwiej
przyswajają wiedzę policzalną – przemawiają do nich tabelki, dane statystyczne
i wzory.
Najkrócej można scharakteryzować osoby o
dominującej prawej półkuli jako wrażliwych, emocjonalnych i intuicyjnych
artystów, a osoby o dominującej lewej półkuli jako logicznych, analitycznych i
myślących naukowców.
Naturalnie, rzecz nie jest aż tak prosta, bo oprócz
osób o dominacja jednej z półkul nie oznacza, że tylko i wyłącznie nią się
posługujemy. Dominacja może być większa lub mniejsza, a są też osoby, które
mają obie półkule zintegrowane w taki sposób, że posługują się jednocześnie i
logiką i intuicją, łączą uczucia z rozumem. Inna grupa ludzi to tacy, których
mózg „wybiera”, która z półkul będzie bardziej przydatna w rozwiązaniu konkretnego
problemu – i tę czyni na pewien czas dominującą.
A jednak – warto przyjrzeć się sobie pod tym kątem,
by lepiej zrozumieć swoje zachowania i móc skuteczniej na nie wpływać.
1 komentarz:
Thank you!
Prześlij komentarz